Chwile potem zaczęło przybywać przeciwników.
- No to chyba przyda nam się pomoc. - stwierdziłam. - Charizard X i Y ! - zawołałam donośnym głosem. Nie musiałam długo czekać. Smoki pojawiły się niemal natychmiast, nie musiałam nic mówić, by te zaatakowały przeciwników.
- No to walczmy! - zawołała Cassie.
- Pewnie! - odpowiedziałam. Walka była ostra i efektowna, płomienie unosiły się wraz z dymem. Smoki sprawdzały się w walce. Po skończonej walce stwierdziłam:
- Genialnie się walczyło.
- Tak. Jak wrócimy? - zapytała dziewczyna.
- Nie widzę problemu. Możemy polecieć na moich smokach. - rzekłam.
- To świetnie. Mogę na szarym? - zapytała Cassie.
- Jasne, jak chcesz to dosiądź Charizarda X. - powiedziałam. - Trzymaj się mocno. - dodałam.Wsiadłam na pomarańczowego smoka. Wspaniale było unosić się nad ziemią.
< Cassie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie przeklinaj w komentarzach. Jeżeli chcesz negatywnie ocenić bloga - prosimy o konstruktywną krytykę. Ponadto nie chcemy, abyście skakali sobie wzajemnie do gardeł :)