30 sie 2016

Od Akane CD Asirii

- Trenujesz gdzieś? - pyta białowłosa.
- Trenuje sama ze sobą, czasami z przyjaciółmi. - odpowiada Akane, widząc, iż Asiria spogląda na jej szablę.
- Chcesz potrenować? - proponuje błękitnooka.
- Może nie tutaj? Poza tym, mówiłaś coś o kawiarni. Jedna jest tuż za rogiem, po odwiedzeniu jej możemy potrenować, znam dobre miejsce. - odpowiada ciemno włosa, uśmiechając się. Asiria zgadza się na to, i wspólnie idą do kawiarni.
***
- No więc, mówiłaś coś o miejscu do treningu? - mówi Asiria, a ciemno włosa przyjmuje jej chęć do treningu z uśmiechem.
- Tak. Chodź. - odpowiada, ruszając do swojego domu. Niewielu o tym wie, aczkolwiek ta istota posiada w swoim domu własną salę treningową.
- Em... A co jeśli coś zniszczę? - błękitnooka patrzy nieco niepewnie na pomieszczenie.
- Spokojnie. - odpowiada ciemnowłosa.
Asiria?

Od Reik'a - Cd. Katherine

-Możliwe.
Stworzyłem na szybkiego parę pająków i schowałem się w cieniu. Stworzyłem sztylet i starałem się przemknąć za plecy Kat. W jej oczach widziałem przerażenie. Nasłała smoki na pająki i zamknęła oczy. Już wiem czego się boisz...-Pomyślałem. Wyszedłem z jej własnego cienia, załapałem ją i przysunąłem jej sztylet do gardła.
-Każ smokom pójść to ja zabiorę pająki.-Powiedziałem.
Kat zrobiła co jej kazałem.
-Amator? Ja?-Powiedziałem i klepnąłem ją w tyłek.
Wszedłem w cień i zacząłem uciekać, bo wiedziałem że tym razem mnie zabije.

<Kat? XD>

Zakup przedmiotu

Reik kupuje Aqa, płacąc przy tym 400 Dark Coins. Od tego momentu stan jego konta wynosi 200 Dark Coins.
_______
Asiria.

Od Asirii - Do Sorianny

Biegłam przed siebie, nawet nie spoglądając w tył. To by mnie spowolniło. Widząc, że przede mną jest klif, natychmiast przybrałam postać anioła i runęłam w dół. Teraz mogłam się odwrócić. Stado przerośniętych golemów zatrzymało się przed krawędzią i wpatrywało się we mnie z nienawiścią. Kath miała rację. Po jaką cholerę tu przychodziłam? Zamachałam skrzydłami i przeleciałam nad wzgórzem Intaba. Zawsze intrygowało mnie to miejsce. Zwłaszcza drzewo. Ale nie chciałam jeść jego owocu. Nie chciałam również odkrywać swojej przyszłości. Zrobiłam beczkę w powietrzu i wylądowałam na dachu jednego z domów w Mizu. Z powrotem zmieniłam się w człowieka, a skrzydła i aureola zniknęły. Zeskoczyłam na chodnik, korzystając z tego, że był pusty. Wszyscy pewnie byli w domach, lub nad morzem. W końcu temperatura dawała się we znaki. Temu też zmieniłam ubranie na czarne spodenki i białą bokserkę. Na obojczykach zjawił się naszyjnik, sięgający do piersi, zakończony dwoma bażancimi piórami. Włosy zaś upięły się w koński ogon, jednak co poniektóre kosmyki opadały mi na twarz. Podniosłam wzrok, i natychmiast zrobiłam sobie nad oczami daszek z ręki. Słońce odbijało się w wodzie, rzucając refleksy na ściany budynków. Poszłam w stronę plaży. Zauważyłam tam pewną postać. Miała niezwykle długie, czerwone włosy. I pomimo upału miała na sobie sweterek w tym samym kolorze oraz ciemne legginsy. Kojarzyłam ją skądś. Korzystając z tego, co powiedziała mi Kath, podeszłam do niej i uśmiechnęłam się.
- Ty jesteś Sorianna? - zaczęłam. Dziewczyna przytaknęła mi, i po chwili się cicho odezwała:
- A ty? Nie jestem pewna, czy skądś cię kojarzę..
- Asiria Isil Misterium. Zastępca Katherine. Może to ci coś powie. - zaśmiałam się, wpatrując się w słońce.

< Sori? >

Od Asirii - Cd. Katherine

Wróciwszy do domu wysuszyłam włosy i przebrałam się w coś suchego, rzucając wilgotne ubranie na grzejnik. Coś znaczyło piżama. Szara koszulka z napisem Have a good day i niebieskie szorty w czarne kropki zawsze denerwowały Vinur'a. Temu też starałam się iść tak, aby nie zbudzić śpiącej psiny. Skarpetki pomagały mi cicho stąpać, więc udało mi się niepostrzeżenie dostać do sypialni. Była dość przytulna - jasny błękit w połączeniu z bielą optycznie ją powiększał. Dwuosobowe łóżko stało pod ogromnym oknem, zasłoniętym roletą. W prawym rogu była toaletka, na której znajdował się mały wazon z konwaliami i świece we wszystkich odcieniach szarości. Na środku był puszysty dywan, któremu nawet Vinur mógł pozazdrościć ów puszystości. Całą lewą ścianę zakrywało ogromne lustro, które jeszcze bardziej powiększało mały pokoik. Usiadłam na łóżku i zdjęłam skarpetki, po czym wrzuciłam je do kosza na pranie, tuż przy drzwiach. Zakopałam się w pościeli i prawie natychmiast oddałam się w objęcia Morfeusza.
~*~
Następnego dnia założyłam czarne spodnie i szary sweterek, sięgający mi do połowy uda. Nim wyszłam nasypałam karmę do miski husky'ego. Ten podziękował mi polizaniem po policzku.
- Vinuś, jesteś ohydny!  - zaśmiałam się i pogłaskałam psa za uchem. Chwyciłam torbę wiszącą na wieszaku i założyłam trapery, wychodząc do lasu.
- Witaj! - usłyszałam gdzieś za sobą. Zbyt dobrze znałam ten głos. Nawet nie musiałam się odwracać.
- Dobry, Katherine. - odpowiedziałam, zwalniając trochę kroku. Różowowło.. Zaraz. - Farbnęłaś się?
- No taa, ty też. - zauważyła, lustrując mnie od stóp do głów. - Wyglądamy jak siostry! - zawołała uradowana.
- Taaak, taaak.. - uśmiechnęłam się do niej, spoglądając w prawo. Wydawało mi się, że coś tam widziałam..

< Kath? >

Warto słuchać się innych...

Likesac
..no może prócz tych przydupasów, którym się tylko wydaje, że są mądrzejsi.

Od Katherine cd Reik'a

- Amator. - mruknęłam do siebie, po czym się oddaliłam.
- Co powiedziałaś?! - odezwał się chłopak.
- Jesteś amatorem. - stwierdziłam.
- Trenowałem 5 tysięcy lat! - warknął Reik.
- No to słabo trenowałeś. - powiedziałam pokazując język. Rozwścieczony chłopak rzucił się na mnie, a ja tylko złapałam go za rękę ukręcając ją. 
- To boli. - rzekł.
- Ma boleć. - odparłam. No i znów wygrałam. Taki los. Oddaliłam się, ale chłopak cały czas za mną podążał.
- Czego chcesz? Jeszcze raz mam cię poszczuć smokami?! - warknęłam.
< Reik?>

Od Asirii - Cd. Akane

Przyłapałam się na patrzeniu na skrzydła dziewczyny. Skarciłam się w myślach i raz jeszcze posłałam w jej stronę przepraszający uśmiech.
- Jestem Akane Abukara. - przedstawiła się jako pierwsza, podając mi dłoń.
- Asiria Isil Misterium, miło mi. - odpowiedziałam, uścisnąwszy jej rękę. Poczułam na sobie wzrok psa, który natychmiast do nas podbiegł i wesoło pomachał ogonem. - A to jest Vinur. - dodałam. Akane przykucnęła i pogłaskała czworonoga.
- Tak swoją drogą.. Jakoś nieczęsto cię widziałam w mieście.. - zaczęła, marszcząc brwi.
- Rzadko bywam w miastach. - przyznałam. - Zdecydowanie bardziej wolę lasy.
- Więc co się stało, że cię tu spotkałam? - zapytała z uśmiechem.
- Opuściłam się w fechtunku. - odparłam zgodnie z prawdą. - Lubiłam trenować właśnie w Tenshi, ale wydaje mi się, że teraz raczej nie mam tu czego szukać..
Akane spojrzała na mnie ze zdziwieniem. Zaśmiałam się cicho i wyjaśniłam jej, że przez przypadek odcięłam głowę manekinowi.
- Chodźmy do jakiejś kawiarni. Nie ma sensu stać na dworze i rozmawiać. - oznajmiłam w końcu, uśmiechając się lekko. Ciemnowłosa mi przytaknęła, po czym ruszyłyśmy do małego, drewnianego budynku. Vinur oczywiście podążył za nami, patrząc na ptaki.

< Akaneee? >

" Przyjaciele są jak ciche anioły,... "

...które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać. "

Dziś robię coś..

avvart
..Co jeszcze wczoraj potępiałam.

Zakup przedmiotu

Katherine oraz Asiria kupują Ruze, płacąc przy tym po 500 Dark Coins. Stan ich konta to kolejno: 0 Dark Coins i 200 Dark Coins.
Dziękuję za uwagę :v,
Asiria.

Od Reik'a cd Katherine

Już miałem sobie pójść, ale zobaczyłem leżący na ziemi portfel. Podniosłem go i otworzyłem.
-Katherine Aristow...-Przeczytałem.
Postanowiłem jej go oddać więc od razu zacząłem iść w kierunku w którym poszła.
-Odejdź albo poszczuje cię smokami!-Krzyknęła odwracając się.
Smokami? Heh, to może być interesujące.-Pomyślałem.
Podniosłem przed siebie rękę. Zaczął wychodzić z niej gęsty czarny dym. Po chwili z dymu wyszło kilkanaście piekielnych ogarów.
-Dawaj.-Powiedziałem chowając się w cieniu.
Kat przyzwała dwa potężne smoki. Walka trwała jakieś 5 minut. Ostatecznie wygrały smoki.
-Całkiem nieźle.-Powiedziałem wychodząc z cienia który rzucała.
Kat otworzyła usta żeby coś powiedzieć ale nie zdążyła. Rzuciłem jej portfel i znowu znikłem
<Kat?>

Od Katheine cd Cassie

- No jeśli chcesz parówki no to zapraszam do mnie. - powiedziałam do dziewczyny. Kiedy tylko weszłam z Cassie do mieszkania rzekłam:
- Przepraszam za syf. 
Ta zaśmiała się po czym usiadła przy kuchennym stole. Postawiłam parówki, po czym pozostało tylko czekać, aż się zagrzeją. Kiedy były gotowe wyjęłam je i podałam. Jak tylko je zjadłyśmy, księżyc zaczął świecić za oknem. 
- Na mnie czas.- powiedziała Cassie, po czym poszła do domu. Ja przebrałam się i poszłam spać. Następnego dnia spotkałam się z dziewczyną.
- Dzień dobry. - przywitałam się. 
- Witaj.
- Co dziś robimy?. - zapytałam. 
< Cassie?>

Od Reik'a cd Sorray

Byłem naprawdę ciekaw czego było to jajo. Chciałem znowu tam wejść ale drzwi były zamknięte. Czekałem więc na zewnątrz aż wyjdzie żebym mógł się jej o to zapytać. Kiedy wyszła poszła prosto w stronę swojego domu więc postanowiłem iść za nią. Kiedy wszedłem do domu ja wskoczyłem do środka przez okno. Przez cały czas nie wiedziała że w nim jestem. Kiedy ona robiła sobie kawę ja zwiedzałem jej dom. W końcu weszła do pokoju i rzuciła się na łóżko.
-Masz mały dom-Powiedziałem.
Dziewczyna ta się wystraszyła że spadła z łóżka.
-Co to było za jajo?-Zapytałem

<Soray?>

Przeznaczenie to nie wyroki opatrzności...

GraceZhu
..To nie zwoje zapisane ręką demiurga, to nie fatalizm. Przeznaczenie to nadzieja.
Imię: Kay.
Nazwisko: Maarloeve.
Stanowisko: Wojsko Konne.
Płeć: Mężczyzna.
Orientacja: Heteroseksualna.
Pseudonim: Addan Aenye - Ognisty Tancerz
Wiek: Około 7 tysięcy.
Głos: Diamond Eyes
Aparycja: Wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna, który często sprzecza się z kobietami o jego kolor włosów. On uważa, że jest brunetem, one że szatynem. Jego oczy płoną czystym szkarłatem. Cera jak u trupa. Najczęściej chodzi w swojej zbroi, lecz także możecie spotkać go w jakiejś koszuli i skórzanych spodniach... No nie wiem co mogę o nim jeszcze powiedzieć... 
Charakter: Uważa się za miłą osobę i bardzo przyjazną. Nie zalicza się do osób, które szuka przyjaźni na chwilę, ale do osób, które przyjaźń oraz miłość to pierwsze rzeczy ważne. Jest świadom, że przyjaźń zobowiązuje. Wie na co się pisze. Jeśli przyjaźń była, to teraz przyszła pora na miłość. Jest wierny i uczciwy wobec jego ukochanych. Stara się zawsze być przy nich w trudnych sytuacjach. Zawsze będzie dla nich oparciem, nawet jeśli chwile są w stanie ogromnego kryzysu. Zapomniałabym! Jest bardzo, ale to bardzo odpowiedzialny za tych, których kocham i za to co zrobię. Nie boi się ponieść kary za to co zrobi. Chyba wszystko powiedziałam odnośnie tych cech. Największym zaskoczeniem dla mnie jest to, że ludzie szybko mu ufają. Nie jest temu przeciwny, skądże! Ludzie powinni sobie ufać, ale nie tak od razu. Może pogadamy o tym później. Bywa zabawny i czasem potrafi rzucić głupim tekstem, ale najczęściej jestem poważny przy rozmowach. Umie zachować się kulturalnie, wobec ważnych osobowości. Teraz pora pokazać chyba jego negatywne cechy, bo chyba każdy je ma? Jest wybuchowym człowiekiem, lecz unika jakichkolwiek konfliktów. Dlaczego? Nienawidzi ich. Dla niego to tylko ranienie swojej psychiki, ale pamiętajmy, że każdy ma swoje zdanie i nic tego nie zmieni. Potrafi być ogromnie zawzięty, ale... to tylko czasem. Jest okropnie nieugięty co do spraw... Hmm... Walk? Kocha walczyć, a z tym wiąże się cecha waleczny. Jest bardzo waleczny i nieugięty. Cały on.
Rodzina: Nie pamięta ich imion, lecz wygląd. 
Partner: Na razie brak.
Zauroczenie: ''Romeo'' nie znalazł jeszcze tej jedynej, słodkiej, utalentowanej kobiety, w której się zakochał. 
Potomstwo: Nie czuje, że nadaje się do ojcostwa.
Konto: 500 Dark Coins
Rasa: Mieszanka demona z aniołem.. Tak, tak... Ciekawe połączenie.
Moce: Jego moce związane są z Mrokiem i Ogniem.
Umiejętności: Szybko przemieszcza się w mroku, potrafi błyskawicznie zawładnąć każdym rodzajem ognia.
Motto: Przeznaczenie to nie wyroki opatrzności, to nie zwoje zapisane ręką demiurga, to nie fatalizm. Przeznaczenie to nadzieja.
Ulubiony kolor: Czerń,szarość i biel.
Co lubi: Góry|Zimę|Walki|Wpadanie w kłopoty|Zbroje wszelkiego rodzaju|Miecze|Muzykę|Konie|Wyścigi konne|Treningi|Kobiety|
Czego nie lubi: Zaczepienia bezbronnych kobiet|Idiotów|Lekarzy|
Ciekawostki: 
*Oprócz swoich ostrzy ma miecz
*Całe ciało jest w wielu bliznach
*W nocy jego oczy świecą
Inne zdjęcia: X | X | X | X | X
Kontakt: Tuśka123

Od Akane CD Asirii

Delikatne promienie słońca przebijały się przez powieki młodej istoty. W końcu to ją obudziła, i Akane pożałowała, że nie zasłoniła okna poprzedniego wieczoru. Ale cóż, pozostało jej tylko wstać.
***
Szła, czytając książkę, całkowicie nie widząc reszty świata. Co za tym szło, nie widziała również kobiety o lodowatych, błękitnych oczach, o nieobecnym wzroku, która szła pogrążona w myślach, właśnie w stronę Akane. Po chwili obie poczuły mocne uderzenie, a także obie musiały zaprzeć się nogami by nie upaść. Akane upuściła książkę, zaś nieznajoma została wyrwana z zamyśleń. 
- Wybacz. - to błękitnooka odzywa się jako pierwsza, uśmiechając się delikatnie. 
- Nie, to ja przepraszam. - Akane lekko unosi kąciki ust, po czym podnosi książkę, otrzepując ją z kurzu. Zauważa, iż nieznajoma patrzy z mieszanką zaciekawienia i zaskoczenia na jej kikutowate skrzydła. Nie przeszkadza jej to jednak, bowiem ciekawość to nic złego, jej zdaniem. 
Asiria?

Od Katherine

Dzień był piękny i słoneczny, postanowiłam więc wybrać się na spacer. Ubrałam się i wyszłam z domu. Wsiadłam do statku i wystartowałam. Jeździłam po mieście. Godzinę później już byłam na ziemi. Wyszłam na obiad. Kiedy miałam wejść do restauracji dostałam drzwiami w twarz.
- Mógłbyś uważać? - zapytałam poirytowana.
- No. - odpowiedział chłopak .
- A tak w ogóle to jak się nazywasz? - zadałam pytanie.
- Reik. A ty? - odpowiedział.
- Katherine. - powiedziałam. Obróciłam się na pięcie i poszłam przed siebie. Nagle spostrzegłam, że chłopak cały czas za mną podąża. 
- Odejdź albo poszczuje cię smokami! - zawołałam.
< Reik?>

Od Soray cd Reik

Wzięłam od niego jajo bez słowa i położyłam na stole.
- Co to jest?
- Jajo.
- Tyle to sama wiem - popatrzyłam na niego kątem oka - ale konkretnie. Skąd to coś jest?
- Znalazłem.
- Jasne... - wyjęłam stetoskop i sprawdzałam czy coś tam jest.
- Co robisz?
- Cicho - syknęłam, wsłuchując się - nie jest zapłodnione. To zwykłe jajo... - uderzyłam w nie i popatrzyłam co jest w środku - wygląda na smocze - stworzyłam nowy folder i zaczęłam pisać. Czułam jego oddech na ramieniu. Miałam wrażenie, że mnie coś trafi....
- Możesz odejść?!
- Ale..
- PRZESZKADZASZ MI - krzyknęłam i go wygoniłam.

*****
W końcu, gdy zbadałam jajo do końca zostało zniszczone (oczywiście próbki DNA) poszłam do swojego domu. Podeszłam do ekspresu i nalałam kawy, a po chwili podeszłam do kranu i obyłam sobie twarz zimną wodą. Dźwięk zrobionej kawy. Podeszłam do kubka i natychmiast się napiłam. Boże... od trzech tygodni nie spałam... Walnęłam się na łóżko w ubraniach i miałam już zasnąć...
- Masz mały dom - usłyszałam głos, a ja spadłam z łóżka. Znowu on...?
<Reik? XD>

Od Cassie cd Katherine

Kiedy Katherine przywołała dwa ogromne smoki zdobyłyśmy miażdżącą wręcz przewagę. Po wyczerpującej walce postanowiłyśmy się ewakuować z tego miejsca. Jak miałyśmy się dostać do domu? Na smokach! Kiedy Kath zaproponowała przejażdżkę na swych skrzydlatych gadach serce podskoczyło mi do gardła z ekscytacji. Wybrałam tego szarego o imieniu Charizard X. Gdy siedziałam już wygodnie na karku smoka, ten wzbił się w powietrze odpychając się od ziemi i machając olbrzymimi skrzydłami. Powiew wiatru uderzył w moją twarz sprawiając, że musiałam zmrużyć oczy. Szybowałyśmy nad chmurami obserwując ich barwy podczas zachodzącego słońca zwanego Gleam. Było cudownie. Przez chwilę wzrok Kath i mój się skrzyżowały i uśmiechnęłyśmy się do siebie. Dziewczyna krzyknęła coś do mnie co zrozumiałam mniej więcej tak: Chcesz parówki na kolację? Zdziwiło mnie to pytanie ale odpowiedziałam twierdząco kiwając głową. Nawet ze supersłuchem ciężko usłyszeć przez wiatr.
***
Kiedy wylądowałyśmy na obrzeżach miasta dalej musiałyśmy iść pieszo. Zaczęłam więc rozmowę:
- Nieźle walczyłaś. – pochwaliłam szczerze Kath, na co ona uśmiechnęła się
- Dzięki, ty też. - odpowiedziała
- Kiedy leciałyśmy zapytałaś mnie czy chcę parówki na kolację… - zapytałam próbując zachować poważną minę
- Parówki? – Katherine wybuchnęła śmiechem, a ja wraz z nią

Kath?

Odejście!

Z żalem żegnamy Seeshę. Miejmy nadzieję iż kiedyś do nas wróci.

Wypłata!

Oto wypłata za ten miesiąc.
Reik - 100 DC
Revai - 100 DC
Akane - 100 DC
Asiria - 200 DC
Katherine - 100 DC
Luciviar - 100 DC
Sorianna - 100 DC
Haru - 200 DC
Lyssandre'a - 100 DC
Kayler - 30 DC
Cassieopeia - 30 DC
Seesha - 100 DC