24 sie 2016

Mała aktualizacja

Do strony Zasady zostały dodane 2 nowe punkty. Mianowicie 9. i 10. w Opowiadaniach. Choć nie wnoszą one czegoś, do czego trzeba się stosować - proszę o zapoznanie się z nimi.
Asiria.

Od Asirii

Kolejny zamach sztyletem i kolejna rysa na manekinie. Dawno nie trenowałam, przez co nieco opuściłam się w fechtunku. Starłam pot z czoła i przywołałam drugą broń do lewej ręki. Cofnęłam się dwa kroki, po czym przykucnęłam, trzymając ostrza za sobą. Następnie cięłam z ukosa. Ups... Manekin stracił dla mnie głowę! Uśmiechnęłam się pod nosem i mocniej przycisnęłam sztylety, szepcąc "Odwołuję." Natychmiast zniknęły. Nagle, ku mojemu zaskoczeniu, usłyszałam szczekanie. Uśmiechnęłam się lekko, widząc pyszczek Vinur'a. 
- No przecież kazałam ci czekać na ławce, buntowniku ty! - wymruczałam, głaszcząc swojego pupila. Ten tylko zaskomlał, jakby przepraszając. Zaśmiałam się cicho i pożegnałam się z właścicielką sali treningowej. Więcej tu nie wrócę. Gdy zobaczy manekina, chyba się pochlasta. Ich ceny nie są zbyt niskie.. Z cichym westchnieniem zamknęłam za sobą grube drzwi z jodłowego drewna i wyszłam na ulicę. Było chłodno, pomimo bezchmurnego nieba. Jesień zbliżała się wielkimi krokami. Oddech zmieniał się w parę, a liście drzew powoli zmieniały kolor na żółty. Vinur podobno nigdy nie widział śniegu. Mimo, że jest husky'm, urodził się w ciepłych krajach. Za jakieś trzy, góra cztery miesiące, po raz pierwszy dotknie chłodnego puchu. Uśmiechnęłam się lekko na tę myśl i nakryłam nos wiśniową apaszką. Pies grzecznie dreptał obok mnie, podziwiając ptaki odlatujące z parku. Podążyłam jego przykładem, i przez chwilę zatraciłam się w rozmyślaniach. I oto kolejny przykład mojej nieuwagi. Niechcący zderzyłam się z jakimś przechodniem, który szedł w przeciwną stronę.
- Przepraszam.. - bąknęłam i delikatnie się uśmiechnęłam.

< Ktoś? >

Od Katherine cd Asiria

Wokoło nas była masa bilbordów reklamowych oraz różnokolorowych neonów. Nad głowami latały statki, po ulicach samochody jeździły. Miasto tętniło życiem. Przed nami była pływalnia miejska.
- Asiri? - zaczęłam. 
- Hmm..?
- Może pójdziemy popływać? - zapytałam. Dziewczyna pokiwała głową. Szybko przebrałam się w strój kąpielowy, po czym pobiegłam na basen. Nie czekając na Asiri wskoczyłam do wody.
- Mogłaś na mnie poczekać! - zawołała.
- Tak. Mogłam. Ale mi się nie chciało. - zażartowałam. Asiri natychmiast rzuciła się w pogoń za mną. 
- Dlaczego mi to robisz? - zapytałam.
- No cóż mam takie widzimisię. - odparła dziewczyna. Po godzinie wyszłam z wody. Zaczęło się już ściemniać. 
- Do widzenia. - powiedziałam, po czym poszłam do domu. Tam zjadłam kolację i zasnęłam. Następnego ranka po śniadaniu ruszyłam na spotkanie z Asiri. 
- Witaj. - rzekłam. 
- Dobry. - odparła postać.
< Asiri?>