Popołudnie było wyjątkowo słoneczne. Idealne na przechadzkę po mieście. Miałam wejść do sklepu, gdy nagle dostałam drzwiami w twarz.
- Przepraszam. - powiedziała postać.
- Nic nie szkodzi. - odparłam. - Nazywam się Katherine, a ty zapewne musisz być Luvicar - jeden z naukowców. Miło mi. - dodałam.
- Zgadza się. - odrzekł mężczyzna.
- Nowe projekty? - zapytałam. - A racja, prawie zapomniałam, ostatnio wykonałam parę projektów koncepcyjnych, jeśli chciałbyś je zobaczyć wiesz gdzie mnie szukać. - powiedziałam, po czym poszłam do parku. Usiadłam na ławce i spoglądałam na świat. Unoszące się platformy ze skwerami i domami, latające statki, nadal nie mogłam się przyzwyczaić do tego miejsca. Było na swój sposób piękne, ale i też trochę dziwne.
< Luvicar?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie przeklinaj w komentarzach. Jeżeli chcesz negatywnie ocenić bloga - prosimy o konstruktywną krytykę. Ponadto nie chcemy, abyście skakali sobie wzajemnie do gardeł :)