Zaprowadziłam Alfiego na Harlow Street choć sama ledwo orientowałam się w ulicach Tenshi. Udało mi się nie zrobić z siebie idiotki. Budynek, w którym znajdowało się mieszkanie chłopaka był przestronny i niezatłoczony. W końcu mniej ludzi – pomyślałam. Kiedy stanęliśmy przed drzwiami okazało się, że Alfie zgubił klucze. Po krótkich poszukiwaniach poprosił mnie lekko zmieszany czy nie zaprowadziłabym go do najbliższego hotelu.
- Czekaj, może dam radę je otworzyć – uśmiechnęłam się szeroko
Sięgnęłam ręką do włosów i wygrzebałam metalową wsuwkę. Wygięłam ją następnie w kształt przypominający klucz i podeszłam do drzwi. Uklęknęłam przy nich czując na sobie wzrok Alfiego. Włożyłam przedmiot do otworu i pogrzebałam dopóki nie usłyszałam cichego kliknięcia. Uch… Udało się. Wstałam i triumfalnie uśmiechnęłam się otwierając drzwi.
- Proszę bardzo. – powiedziałam zadowolona
- Skąd…? – zapytał Alfie zbity z tropu
- Ech… Tyle razy zgubiłam już swoje klucze do mieszkania, że włamywanie się mam wyćwiczone na mistrzowskim poziomie. Może zostanę złodziejem? – zastanowiłam się na głos
Alfie zaśmiał się i zaproponował mi coś do picia. Zgodziłam się, bo dzień był wyjątkowo upalny, a mój język przypominał papier ścierny.
Alfie? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie przeklinaj w komentarzach. Jeżeli chcesz negatywnie ocenić bloga - prosimy o konstruktywną krytykę. Ponadto nie chcemy, abyście skakali sobie wzajemnie do gardeł :)