- Co się dzieje? - zapytałam.
- Nie wiem. - odparła Cassie. Chwyciłam w rękę miecz, oraz zmieniłam się w swoją anielską postać. Tsuki zaczęła niepewnie stąpać kopytami..
- Spokojnie. - uspokoiłam klacz. Po chwili zza krzaków wyskoczyła wataha wilków. Wierzchowiec stanął dęba, zeszłam z konia, po czym przystąpiłam do ataku. Wilki rzuciły się na mnie, walka była zacięta, lecz wygrałam. Skończyło się u mnie na paru ranach.
- Wszystko w porządku? - zapytała Cassie.
- Ta, wszystko w porządku. - powiedziałam. Wsiadłam na Tsuki i pogalopowałam wraz z dziewczyną przed siebie.
- W sumie niezłe przygody nam się zdarzają. - stwierdziłam.
- Owszem. - potwierdziła Cassie. Polubiłam dziewczynę, tak jak ja uwielbiała przygodę oraz walki. Zbliżaliśmy się celu, jednakże pogoda zaczęła się psuć. Chwilę potem zaczął padać deszcz.
- Tutaj jest jaskinia, tu się zatrzymamy. - rzekłam, wskazując grotę.
- Okej. - przytaknęła.
< Cassie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie przeklinaj w komentarzach. Jeżeli chcesz negatywnie ocenić bloga - prosimy o konstruktywną krytykę. Ponadto nie chcemy, abyście skakali sobie wzajemnie do gardeł :)