27 sie 2016

Od Katherine cd Seesha

- Eh tak samo jak u mnie. - odparłam. Usiadłam na deskolotce, która unosiła się dwadzieścia centymetrów nad ziemią. 
- Kurczę ci młodzi faktycznie maja odwagę. Silniki odrzutowe w deskolotkach nieźle dają popalić. - stwierdziłam z uśmiechem.
- Widać, że się na tym znasz. - rzekła Seesha. Pokiwałam  głową, po czym wstałam. 
- Chcesz coś porobić? - zapytała dziewczyna.
- Zależy co. - powiedziałam.
- Polowanie? 
- Jasna sprawa. - rzekłam. Godzinę później już szlajałyśmy się po ruinach jakiegoś zamku. Musiał być naprawdę stary. Chwyciłam  w dłoń miecz. Wyczuwałam obecność potwora... był blisko. 
- Uważaj on jest niedaleko. - ostrzegłam Seeshę. 
< Seesha?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie przeklinaj w komentarzach. Jeżeli chcesz negatywnie ocenić bloga - prosimy o konstruktywną krytykę. Ponadto nie chcemy, abyście skakali sobie wzajemnie do gardeł :)