- Nawet nie próbuj. - stwierdziłam surowo.
- A kim jesteś, by mi mówić co mam robić? - zapytała dziewczyna.
- Nikim, ale to było ostrzeżenie. Później przejdę do rękoczynów. Umiem się bronić. A tak w ogóle czemu jesteś tutaj sama? - powiedziałam. - Wyglądasz jakbyś miała iść na jakiś bal. - dodałam po chwili zamysłu. Westchnęłam, spoglądając na bezchmurne niebo. Piękna pogoda. Obróciłam się i ruszyłam przed siebie. Przez całą drogę czułam iż ktoś na mnie spogląda. Następnego dnia kiedy wybrałam się do miasta, spotkałam tą samą postać co wczoraj.. to dziwne.
< Argona? :C Brakowen >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie przeklinaj w komentarzach. Jeżeli chcesz negatywnie ocenić bloga - prosimy o konstruktywną krytykę. Ponadto nie chcemy, abyście skakali sobie wzajemnie do gardeł :)