31 sie 2016

Od Argony

Avene. Miasto przyszłości. Miasto możliwości. Siedziałam w cieniu jakiejś brudnej uliczki, za plecami mając ścianę nowoczesnego budynku. Opierałam się na pudle od gitary i drzemałam czujnie. Śniłam o pałacyku, którego niegdyś byłam właścicielką. Teraz to przeszłość. Moim pałacem stały się boczne uliczki tego olbrzymiego miasta. Życie biednego wampira jest smutne. Musisz dbać o pozostawanie w cieniu, regularne picie krwi i wyszukane maniery. Otworzyłam powoli oczy, spoglądając na brudną suknię, która zdecydowanie lepiej sprawdzałaby się na balu, niż tutaj. Spojrzałam ponuro na znienawidzone miasto w znienawidzonej rzeczywistości. Podniosłam się ciężko z ziemi i rozkładając parasolkę przeciwsłoneczną ruszyłam w blask miasta. Było bardzo wcześnie rano, więc dopiero nieliczni pracownicy wielkich korporacji wychodzili z domów, by udać się do swojej zmiany. Wszyscy się gdzieś śpieszyli, mieli jakiś cel. Kopnęłam wściekle kamień czubkiem glana. Teoretycznie miałam cel. Musiałam znaleźć pracę dla mnie i dla Złośnicy, jednak nie mogłam przemóc w sobie nienawiści do rozmów z kimkolwiek. Czy to z którymś z pośrednictw pracy, czy pracodawców. Bo przecież nie ogłoszę się „Snajper do wynajęcia, 1000 Dc za zlecenie”. Od razu zgarnęłaby mnie policja.
Gwałtownie skręciłam do bocznej uliczki i uderzyłam pięściami w ścianę z całej siły i przejechałam po nieregularnej fakturze. Odepchnęłam się od niej, po czym spojrzałam z pogardą na zakrwawione pięści. Strzepnęłam je i rozprostowałam palce. Czyjeś spojrzenie kazało mi się obrócić. Jakaś kobieta stała w wejściu do uliczki i patrzyła na mnie z dziwnym wyrazem twarzy.
- Coś się stało paniusiu? – spytałam, obracając się do niej, przesłodzonym głosem, z promiennym uśmiechem psychopaty na ustach. – Wyglądasz jakoś niewyraźnie. Może pomóc ci przestać wyglądać? 
<Ktoś? Coś? Cokolwiek? Wiem, że szajs, ale to jeszcze się rozwinie jak się do postaci przyzwyczaję…>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie przeklinaj w komentarzach. Jeżeli chcesz negatywnie ocenić bloga - prosimy o konstruktywną krytykę. Ponadto nie chcemy, abyście skakali sobie wzajemnie do gardeł :)