- Też coś widziałaś? - zapytałam.
- Taa... nieważne. - odparła dziewczyna. Usiadłyśmy nad brzegiem wodospadu Nisumi. Była piękna pogoda, wręcz idealna na odpoczynek. Ptaki śpiewały, a niebo zachwycało. Usłyszałam cichy tupot nóg. Chwilę potem straciłam przytomność. Kiedy się ocknęłam wraz z Asirią byłyśmy na jakimś statku kosmicznym. Wylatywałyśmy właśnie poza atmosferę.
- Gdzie my jesteśmy? - zapytała Asiria.
- A bo ja wiem? - odpowiedziałam.
Po chwili do pomieszczenia weszły dwie dziwne postacie. Posiadały czerwony kolor skóry, oraz żółte oczy.
- Zostawcie nas! - warknęłam.
- Musimy was dostarczyć do prezesa Dreka. - oświadczyły istoty.
- Co do jasnej izoni? - zawołałam zdenerwowana. Nie wiedziałam kim jest ten prezes Drek, ale w moim odczuciu zasłużył na solidny łomot. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Biało, za oknem zobaczyłam kosmos, oraz kilka planet których nigdy na oczy nie widziałam. Jesteśmy więc w innej galaktyce. Po paru minutach statek zbliżał się do lądowania. Na planecie było ciemno i mroczno, miejsce te napawało mnie niepokojem. Budynek wydawał się ogromny. Wokoło budynku były wieże o nienaturalnych kształtach. Z pobliskich kominów wydobywał się ostry dym. Gmach do którego nas prowadzili był po części trójkątny, na dachu natomiast znajdowały się kominy. Wszystko na tejże planecie było dziwne.. W środku była cała masa sprzętu, oraz dziwnych urządzeń. Po chwili z cienia wyłoniły się dwie postacie.
- Witajcie drodzy goście! - przywitała się jedna z postaci. - Nazywam się prezes Alonzo Drek, a to jest doktor Nefarius. Postać którą nazwał Nefariusem uśmiechnęła się w dziwny sposób, z resztą ni tylko to było w nim dziwne. Jego skóra miała zielony kolor, uszy były nienaturalnie długie, a tęczówki owego jegomościa miały czerwoną barwę. Nosił na sobie dziwną srebrną zdroje, z której z tyłu wystawały jakieś "skrzydła". Drek, jak się okazało był tym samym stworzeniem, które nas porwało. Posiadał on czarne włosy, oraz żółty kolor skóry. Oczy Miał na sobie szary garnitur w czarne paski.
- Alonzo?!- zapytała Asiria, po czym razem zaczęłyśmy się śmiać.
- Czego od nas chcecie? - zapytałam jak w końcu udało mi się stłumić śmiech.
- Chcieliśmy zaproponować współpracę. Damy wam wszystko czego chcecie. - powiedział Nefarius.
- Yhm. Wspaniała współpraca. Związaliście nas, oraz porwaliście, a teraz chcecie się targować. - zakpiłam.
- A w czym mamy pomóc? - zapytała Asiria.
- Za dwa dni planujemy atak na Halę Herosów, mamy przygotowane 300 robotów bojowych, potrzebujemy tylko osób, które odwrócą uwagę Strażników. - odezwał się Drek. Spojrzałam na dziewczynę. Obie wiedziałyśmy doskonale co robić. Wyciągnęłam ostrożnie nóż zza pasa i przecięłam powoli sznury moje oraz Asiri.
< Asiria?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie przeklinaj w komentarzach. Jeżeli chcesz negatywnie ocenić bloga - prosimy o konstruktywną krytykę. Ponadto nie chcemy, abyście skakali sobie wzajemnie do gardeł :)