Lodziarnia była niedaleko nas. Zamówiłam czekoladowego, po czym zwróciłam się do Cassie:
- Hm. No to co teraz? Przydałoby się trochę przygód..
- Racja. - odparła.Nad naszymi głowami rozpętała się burza. Ale jak to możliwe? Przecież miało być słońce. Nie była to jedyna dziwna rzecz. Nad naszymi głowami zawisnął ogromny statek kosmiczny. Atakował on miasto.
- UWAŻAJ! - zawołałam do dziewczyny.
- Co się dzieje? - zapytała Cassie. Ze statku wydobyło się już około 300 robotów bojowych.
- Wspaniale. Inwazja. Dajesz, wsiadamy na smoki! - zawołałam.
- Charizard, Charizard X! - wezwałam swych towarzyszy. Jak na zawołanie przyleciały smoki. Dosiadłam Charizarda, po czym zaczęłam atakować z powietrza. Chwilę później Cassie przyłączyła się do mnie.
- DO ATAKU! - warknęłam.
< Cassie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie przeklinaj w komentarzach. Jeżeli chcesz negatywnie ocenić bloga - prosimy o konstruktywną krytykę. Ponadto nie chcemy, abyście skakali sobie wzajemnie do gardeł :)