Już miałem sobie pójść, ale zobaczyłem leżący na ziemi portfel. Podniosłem go i otworzyłem.
-Katherine Aristow...-Przeczytałem.
Postanowiłem jej go oddać więc od razu zacząłem iść w kierunku w którym poszła.
-Odejdź albo poszczuje cię smokami!-Krzyknęła odwracając się.
Smokami? Heh, to może być interesujące.-Pomyślałem.
Podniosłem przed siebie rękę. Zaczął wychodzić z niej gęsty czarny dym. Po chwili z dymu wyszło kilkanaście piekielnych ogarów.
-Dawaj.-Powiedziałem chowając się w cieniu.
Kat przyzwała dwa potężne smoki. Walka trwała jakieś 5 minut. Ostatecznie wygrały smoki.
-Całkiem nieźle.-Powiedziałem wychodząc z cienia który rzucała.
Kat otworzyła usta żeby coś powiedzieć ale nie zdążyła. Rzuciłem jej portfel i znowu znikłem
-Katherine Aristow...-Przeczytałem.
Postanowiłem jej go oddać więc od razu zacząłem iść w kierunku w którym poszła.
-Odejdź albo poszczuje cię smokami!-Krzyknęła odwracając się.
Smokami? Heh, to może być interesujące.-Pomyślałem.
Podniosłem przed siebie rękę. Zaczął wychodzić z niej gęsty czarny dym. Po chwili z dymu wyszło kilkanaście piekielnych ogarów.
-Dawaj.-Powiedziałem chowając się w cieniu.
Kat przyzwała dwa potężne smoki. Walka trwała jakieś 5 minut. Ostatecznie wygrały smoki.
-Całkiem nieźle.-Powiedziałem wychodząc z cienia który rzucała.
Kat otworzyła usta żeby coś powiedzieć ale nie zdążyła. Rzuciłem jej portfel i znowu znikłem
<Kat?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie przeklinaj w komentarzach. Jeżeli chcesz negatywnie ocenić bloga - prosimy o konstruktywną krytykę. Ponadto nie chcemy, abyście skakali sobie wzajemnie do gardeł :)